Jak przygotować dziecko do przedszkola?

Spis treści

Jak przygotować dziecko do przedszkola?
Mam tam pójść?
Zupełnie sam*?
I to na prawie cały dzień?
BEZ WAS?

To nie brzmi jak idealny scenariusz dla żuka. Zresztą – bardzo często dla rodziców też nie, nawet jeśli nie chcą tego przyznać.

Więc jak przygotować dziecko do przedszkola? Od czego zacząć? Z czym się liczyć? I przede wszystkim – czego unikać? Bez stresu niestety nie da się przejść przez ten etap. To naturalne, że maluch nie chce rozstawać się z rodzicami. Zwłaszcza kiedy dotychczasowa rutyna to była ciągła ich obecność, a przynajmniej kogoś bliskiego, może też rodzeństwa, cioci czy dziadka.

Czym jest adaptacja dziecka w przedszkolu?

Ten zwrot wielu osobom kojarzy się głównie z zostawieniem dziecka w placówce, z płaczem i porannymi dramatami. W rzeczywistości jest to moment, w którym żuk musi stanąć na nogi. Sam, bez niczyjej pomocy. Musi mieć emocjonalną przestrzeń, w której poczuje się bezpieczenie. I to bezpiecznie na tyle, że nowe miejsce, nowi ludzie, nowe obowiązki i nowe zasady nie będą dla niego punktem zapalnym.

Dla dorosłych to kolejny etap w dorastaniu. Dla maluchów – moment, który może stać się jednym z wielu dobrych wspomnień albo… tych złych. Dlatego tak ważne jest przygotowanie dziecka do przedszkola z głową. Tutaj groźby i koloryzowanie nic nie dadzą. To sprawdzian – i to wcale nie dla żuków, tylko dla jego rodziców. Czy umieją być konsekwentni? Oto jest pytanie.

Przygotowania do pójścia do przedszkola

Nie, to nie będzie lista rzeczy, które powinniście spakować do plecaczka. Pewnie, to też jest ważne, bo dzięki takim drobiazgom żuk może czuć się bardziej komfortowo. Jednak nie jest to rdzeń, na którym trzeba się skupić.

Oswajanie tematu przedszkola

Czym nazywam oswajanie? To coś więcej niż sam proces przyzwyczajania się, regularne chodzenie do przedszkola i radzenie sobie z płaczem, ostatnimi przytulasami czy oddawaniem rozżalonego malucha w ręce nauczyciela. To wszystko to, co rodzic może zrobić przed zjawieniem się na miejscu. To wprowadzenie słowa „przedszkole” do codziennego słownika. To naturalne obcowanie z tym, co zaraz ma się wydarzyć. Im częściej pojawi się taki kontakt, tym lepiej dziecko przyjmie zmianę rutyny. Jak do tego podejść?

1. Rozmowy o przedszkolu na porządku dziennym

Słowa mają moc. Obce miejsce zawsze będzie straszne – tam panuje absolutna ciemność, czyli brak wiedzy, tak po prostu. Można jednak je doświetlić.

  • „Wiesz, co to jest przedszkole?”
  • „Co Twoim zdaniem robi się w przedszkolu?”
  • „Po co dzieci chodzą do przedszkola?”
  • „Masz jakąś ulubioną zabawkę, którą chciałbyś zabrać ze sobą do przedszkola?”

To proste pytania, na które żuk musi poznać odpowiedź. Osadźmy to nowe wyzwanie w rzeczywistości. Nie twórzmy wielkiego widma, które czyha za rogiem niedzieli. Pokażmy dziecko, że przedszkole to coś fajnego, ale – bez koloryzowania! Naciąganie prawdy zostanie szybko zweryfikowane, a nam zależy na budowaniu zaufania.

2. Czytanie książeczek i oglądanie bajek z tym motywem

Dziecku może być trudno wyobrazić sobie siebie w całkowicie nowym miejscu. To znaczy – nie mówię tutaj o możliwych przygodach, w końcu maluchy to mistrzowie wyobraźni. Chodzi o stworzenie realnego obrazka. Tutaj z pomocą mogą przyjść książeczki czy bajki, w których główny bohater dzielnie ubiera się rano i żwawo idzie z rodzicem za rękę. To daje perspektywę, być może też inspirację do konkretnego zachowania.

3. Wcześniejsze poznanie miejsca i nauczycieli

Pierwszy dzień, choćby nie wiem jak długo i starannie się przygotowywać, będzie stresujący. Dlatego warto odjąć sobie i maluchowi trochę emocji. Zaplanujcie wizytę w przedszkolu. Przygotujcie się do niej rozmową. Poznajcie wspólnie nauczycieli, zabawki, układ pomieszczeń. To wszystko daje większe poczucie kontroli sytuacji.

4. Powolne wprowadzanie innej rutyny

Jeśli Twój żuk zapisany jest do przedszkola na początku jesieni, to już w wakacje dobrze jest zacząć przygotowywać się do nowej rzeczywistości. Trzeba wcześniej wstać, ubrać się, umyć zęby, zabrać plecak. Nauczcie się razem, jak to będzie wyglądać za kilka miesięcy. Im wcześniej wprowadzicie te małe zmiany, tym łatwiej będzie Wam wejść w nowe obowiązki.

5. Krótkie rozstania – wszędzie, bez wyjątku

To bardzo trudny punkt. Jako mama sama ciężko wspominam te momenty adaptacji w przedszkolu.

Rozstania są bolesne dla każdej ze stron, nawet dla nauczycieli. Maluchy nie chcą być w obcym miejscu. Nie chcą rezygnować z komfortu domu. Nie chcą tracić rodzica z oczu. To całkowicie normalne. Jednak rozwlekanie momentu pożegnania tylko pogarsza sprawę. Łzy mogą nie mieć końca.

A przecież nie chodzi o to, żeby rozstanie kojarzyło się z tyloma negatywnymi emocjami. W końcu przedszkole też ma swój koniec, rodzic wraca, za rękę, do domu czy na obiad na mieście albo lody. Dlatego pomóżmy maluchowi tutaj. Niech pożegnanie kojarzy mu się z neutralnie, może nawet z uśmiechem, jeśli dacie radę.

Możecie to przećwiczyć w innych miejscach. Jeśli żuk zostaje u babci czy kolegi, trzymajcie się tej samej zasady – krótkie, ciepłe pożegnanie. To zrobi ogromną różnicę.

6. Regularna zabawa z rówieśnikami

Kontakt z innymi dziećmi to kluczowy punkt przygotowań do przedszkola. Zabawa, czyli najbardziej naturalna sytuacja z możliwych, pozwala oswoić się z rzeczami takimi jak:

  • „nie jestem najważniejszy”,
  • umiejętność czekania i dogadywania się,
  • bycie częścią grupy,
  • mówienie jest ważne, ale trzeba też słuchać,
  • współpraca to nieodłączny element każdego dnia,
  • dzielenie się przestrzenią, czasem i przedmiotami.

7. Wspólne przygotowanie wyprawki

Daj dziecku wybór. Przygotowania i adaptacja w przedszkolu będą znacznie łatwiejsze, kiedy maluch poczuje, że ma na coś wpływ.

  • „Co chcesz jutro założyć?”
  • „Jaki kolor skarpetek wybieramy do tego stroju?”
  • „Jaki film obejrzymy po powrocie do domu?”
  • „W której butelce chcesz zabrać jutro wodę na drogę?”

To drobiazgi, które dają bezpieczeństwo. Wierzcie mi, niewielka sprawczość może zdziałać cuda.

8. Nauka emocji i radzenia sobie z nimi

To twardy orzech do zgryzienia (albo połknięcia). Nazywanie emocji, rozmowa o nich i znalezienie sposobu na wyciszenie to lekcje, które czasami nawet my, dorośli, musimy odrobić. Pomóżmy maluchom w tym procesie. Im wcześniej zaczniesz rozmawiać z dzieckiem o tym, co czuje, tym łatwiej będzie prowadzić konwersacje związane z rozstaniem w przedszkolu, z obawami żuka czy z tym, co się działo danego dnia.

Jak przygotować dziecko do przedszkola bez utrudniania sobie tego przedsięwzięcia?

Czas na spowiedź, drodzy dorośli. W takich trudnych momentach wychowawczych będą wychodzić z nas najgorsze demony. Jeśli nie zaopiekowaliśmy się czymś wewnątrz siebie, to wcześniej czy później wyjdzie to na zewnątrz. A Waszym obowiązkiem jako rodziców jest poradzić sobie z tym w taki sposób, żeby nie wylać tego przypadkiem na własnego malucha. Brak cierpliwości może przeobrazić się w groźby i straszenie („Bo jak nie pójdziesz grzecznie, to nie będzie oglądania dobranocki). Brak jasnej komunikacji i języka szacunku – w porównywanie dziecka z innymi („A Antek nie płacze tak jak Ty”). A nieumiejętność stawiania granic – w ucieczkę, np. zostawienie żuka bez żadnego pożegnania, odwrócenie się na pięcie mimo lamentu za plecami, czasami w momencie jego nieuwagi.

Dlatego zróbcie krok do tyłu. Jeśli czujecie, że zbliżacie się do granicy, że zaraz wybuchniecie, znajdźcie sposób na uspokojenie. Niestabilny rodzic = brak poczucia bezpieczeństwa u dziecka. Wiem, to nie jest łatwe. Jesteśmy tylko ludźmi, a emocje potrafią być bardzo silne. Dlatego zacznij od małych zmian.

Bądź ciekaw

Zanim odpowiesz i skorygujesz, zapytaj. Drąż. Szukaj. Za każdym wybuchem u dziecka stoi jakiś powód, niekoniecznie od razu jasny dla rodzica. Dlatego tak ważne jest, żeby być szczerym w procecie adaptacji. Przygotowanie do przedszkola to konsekwencja prawdomówności i stawiania jasnych granic. Tylko tak można wypracować rutynę, która – choć na początku wyrywała największy szloch z piersi malucha i Twojej – zajmie Wam maksymalnie kwadrans, a może i krócej.

Przygotowania do pójścia do przedszkola i adaptacja w nowym środowisku – co musisz zapamiętać?

Dla dziecka to wielka zmiana. Cały stabilny świat się wali. Naprawdę – zamek się pali, ściany mają dziury od kul armatnich, a ratunku znikąd. Dla nas, dorosłych, zakrawa to egzaltację, ale pamiętajcie – maluchy dopiero się uczą, nabierają perspektywy. Źle położony plaster sera żółtego na kanapce to realny powód do kryzysu. Kryzysu, któremu sens i ramy muszą nadać rodzice. Tak samo jest z przygotowaniem do przedszkola. Adaptacja wymaga cierpliwości. Warto więc poświęcić trochę czasu na wypracowanie poczucia bezpieczeństwa u pociechy. Dzięki temu cały proces będzie prostszy – dla obu stron.

Kursy on-line