Przecież mieszkamy w tym samym domu, widzimy się codziennie, odwożę i odbieram dziecko ze szkoły, jeździmy na wycieczki i… bla bla bla.
W jaki sposób możemy pokazać dzieciom, że są dla nas ważne? Nie tak.
Pozwólcie, że sprecyzuję – wszystkie elementy wymienione wyżej są naprawdę ważne. Tylko że koniec końców, to nie one decydują o tym, czy najmłodsi członkowie rodziny wiedzą, ile dla nas znaczą. To nie zagraniczna wycieczka czy zapakowanie obiadu do szkoły. To czas, doświadczanie życia razem poprzez rozmowy, słuchanie, bliskość, nazywanie emocji i celebrowanie codzienności. Czyli tak naprawdę – aktywna obecność.
Słuchanie z pełną uwagą – najprostszy, a zarazem najtrudniejszy gest
Dzieci mówią nie tylko słowami. Ich komunikaty ukryte są w spojrzeniach, gestach, zachowaniach. Kiedy dorosły zatrzymuje się, odkłada telefon, patrzy dziecku w oczy i naprawdę słucha – maluch czuje się ważny. Nie chodzi tu o rozmowy o dylatacji czasu (chyba że właśnie takie tematy sprawiają przyjemność Twojemu dziecku), tylko o codzienne pytania: „Jak się dziś czułeś?”, „Co Cię dziś rozbawiło?”, „Co Cię zmartwiło?”. To nie tylko odbieranie informacji i reagowanie na nie. To budowanie więzi poprzez uważne słuchanie. Nie zawsze musimy mieć gotowe rozwiązanie problemu, dobrą radę czy komentarz. Najczęściej wystarczy po prostu być i posłuchać. To sygnał: „Twój świat mnie interesuje”.
Czas jako waluta miłości – jakość, a nie ilość
Szykowanie się do szkoły, podwózka na trening, zapłacenie za „korki” – to też jest forma wspólnego czasu. Tylko nie ma tutaj kluczowego elementu, czyli aktywnej postawy. To jedynie koegzystencja.
Czas to waluta – jedyna, która tak naprawdę posiadamy. Dlatego zmieńmy te codzienne, niekiedy nużące sytuacje w coś, co pomoże nam zadbać o relację.
W jaki sposób możemy pokazać dzieciom, że są dla nas ważne każdego dnia? Zamiast gotować samemu, zaprośmy ich do kuchni. Wspólnie możecie coś przygotować albo pobyć razem w tej samej przestrzeni. Rodzic gotuje, dziecko siedzi niedaleko, a między nimi toczy się rozmowa – poważna lub totalnie nie, rozładowująca emocje całego dnia.
Dzieci doskonale wyczuwają, kiedy są „na doczepkę”, a kiedy naprawdę obecne w czyimś życiu. Spacer, gra planszowa, czytanie książki przed snem – to nie tylko aktywności, ale komunikaty: „Jesteś dla mnie ważny”, „Chcę być z tobą”. Nawet 15 minut dziennie spędzone w pełnym skupieniu na dziecku może zdziałać więcej niż godziny spędzone obok siebie, ale w oddzielnych światach.
Dotyk, bliskość, czułość – język, który nie potrzebuje słów
Dzieci komunikują się przez ciało – przytulają się, łapią za rękę, siadają na kolanach. A my, dorośli? Mam wrażenie, że często zapominamy o dotyku. Bo jesteśmy zmęczeni, przebodźcowani itd., więc potrafimy się izolować, żeby poradzić sobie jakoś z własnymi emocjami. A czuły dotyk, głaskanie po głowie, przytulenie bez powodu – to wszystko są sygnały, które mówią: „Jesteś dla mnie ważny”, „Jesteś bezpieczny”. Nawet nastolatki, które pozornie dystansują się od fizycznej bliskości, potrzebują jej – choćby w formie uścisku dłoni, poklepania po plecach czy wspólnego siedzenia w ciszy.
Zauważ emocje – nie oceniaj, ale rozumiej
Dzieci nie zawsze potrafią nazwać to, co czują. Ba, dorośli też często nie potrafią tego zrobić. Emocje mogą wyrażone przez złość, płacz, wycofanie. Zamiast reagować z irytacją, warto zatrzymać się i zapytać: „Widzę, że jesteś smutny. Chcesz mi o tym opowiedzieć?” Albo: „Rozumiem, że jesteś zły. Co się stało?”. Taka postawa pokazuje, że emocje dziecka są ważne, że nie musi ich tłumić ani się ich wstydzić. To fundament zdrowej samooceny i umiejętności budowania relacji w dorosłym życiu. Dlatego za każdym razem, gdy Twój żuk Cię irytuje, zrób krok w tył, weź głęboki oddech i spróbuj wejść w jego perspektywę. Bądź aktywn* – pytaj i bądź.
Celebruj codzienność – nie tylko sukcesy
Nie trzeba czekać na urodziny czy świadectwo z paskiem, by okazać dziecku, że jest wyjątkowe. Można to robić codziennie – przez drobne gesty, słowa uznania, wspólne rytuały. „Dobrze, że jesteś”, „Lubię z Tobą spędzać czas” – to zdania, które mają ogromną moc. Celebrujcie wspólne śniadania, wieczorne rozmowy, małe sukcesy i porażki. Dla dziecka to sygnał, że jego życie ma znaczenie nie tylko wtedy, gdy wszystko idzie dobrze. W końcu trochę czerwonego tuszu na kartce papieru nie jest wyznacznikiem jakości czy poziomu. Tak, to osiągnięcie. Ale bez niego dziecko wciąż powinno być doceniane i znać swoją wartość.
Bądź obecny, gdy jest trudno – nie uciekaj od emocji
Prawdziwa bliskość nie rodzi się w chwilach radości, ale w momentach kryzysu. Kiedy dziecko przeżywa trudne emocje, kiedy coś mu się nie udaje, kiedy czuje się zagubione – wtedy najbardziej potrzebuje dorosłego, który nie oceni, nie wyśmieje, nie zbagatelizuje. Tylko przytuli, wysłucha, pomoże nazwać to, co się dzieje. To właśnie wtedy buduje się poczucie, że „mogę być sobą”, że „jestem ważny nawet wtedy, gdy mi nie wychodzi”. Miłość, która znika w momencie kryzysu, to fałszywe świadectwo uczuć. Miłość ma być zawsze, a w szczególności wtedy, gdy jest naprawdę trudno.
Pokaż dziecku, że jest ważne – swoją postawą
W jaki sposób możemy pokazać dzieciom, że są dla nas ważne? Właśnie tak – bez drogich prezentów, bez wielkich i spektakularnych gestów. To, co naprawdę ma znaczenia, nic nie kosztuje. Uważność, czułość i gotowość do bycia razem to podstawa budowania poczucia własnej wartości dziecka. Nawet jeśli zmagacie się z trudnymi zachowaniami, nie ma lepszej odpowiedzi na takie sytuacje niż zapewnienie o bezpieczeństwie i miłości.